Policjanci zatrzymali 31-letniego strzelczanina podejrzanego o włączenie alarmu przeciwpożarowego w jednym ze strzeleckich sklepów. Alarm okazał się głupim żartem, który postawił na nogi Straż Pożarną i Policję.
Mężczyzna, już zupełnie na poważnie, odpowie przed sądem. W czwartek 12 marca około godziny 16:00 strzeleccy policjanci i strażacy zostali powiadomieni o alarmie w sklepie przy ulicy Chrobrego. Jak się okazało alarm był fałszywy. Niemniej jednak, służby w tej sytuacji potraktowały sygnał poważnie, dlatego w krótkim czasie na miejsce szybko przyjechali strażacy i policjanci. Po sprawdzeniu stwierdzili, że wszystko jest w porządku. Świadkowie opowiadali, że „autorem" fałszywego zgłoszenia jest młody mężczyzna, który wybiegł ze sklepu włączając alarm.
Chwilę później strzeleccy policjanci otrzymali kolejne zgłoszenie o młodym mężczyźnie, który ulicę dalej niszczy i przewraca kosze na śmieci. Okazało się, że to ten sam człowiek, który kilkanaście minut wcześniej wywołał fałszywy alarm. Policjanci zatrzymali 31-latka, ten tłumaczył, że się nudził dlatego zażartował sobie włączając alarm i niszcząc kosze. Po przewiezieniu do komendy mężczyzna wydmuchał prawie 1,5 promila alkoholu i w konsekwencji trafił do izby wytrzeźwień.
Za wywołanie fałszywego alarmu i niszczenie koszy odpowie przed sądem. Grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.{jcomments on}
źródło: KPP Strzelce Kraj, T.Bartos