41-letni kompletnie pijany kierowca we wtorek (8 maja) staranował swoim autem znak drogowy na jednej z ulic w Strzelcach Krajeńskich. Wcześniej próbując uniknąć odpowiedzialności uciekł z miejsca zdarzenia.
Dzięki reakcji świadków i ustaleniom policjantów ze Strzelec Krajeńskich, mężczyzna który próbował się ukryć w jednym z mieszkań, został zatrzymany i usłyszał już zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości.
{module[160]}{module[104]}
Około godziny 20 do dyżurnego dotarła informacja o kierowcy volkswagena, który na jednej z ulic uderzył w znak drogowy i odjechał z miejsca zdarzenia. Zaniepokojony świadek informował również, że kierowca wykonywał podejrzane manewry i może kierować w stanie nietrzeźwości. Na miejscu błyskawicznie pojawili się policjanci z Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego, którzy zauważyli zniszczony znak. Po kierowcy volkswagena nie było śladu. Mundurowi po wykonaniu czynności na miejscu zdarzenia, w czasie patrolu zauważyli pod blokiem zaparkowany pojazd, którego uszkodzenia wskazywały, że uczestniczył on niedawno w kolizji. Policjanci ustali jego właściciela i miejsce, w którym może przebywać. Szybko okazało się, że ta praca była skuteczna. Policjanci w jednym z mieszkań zastali właściciela auta, który jednak początkowo zaprzeczał, aby miał jakikolwiek związek z kolizją i ucieczką. Został zatrzymany i przewieziony do komendy. Okazało się, że był kompletnie pijany. Miał w organizmie trzy promile alkoholu. Następnego dnia, kiedy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości i spowodowania zdarzenia drogowego. Przyznał się do stawianych zarzutów. Grożą mu nawet dwa lata pozbawienia wolności i grzywna.
źródło: sierż. szt. Tomasz Bartos, KPP w Strzelcach Kraj.