Strzelecka drogówka zatrzymała nietrzeźwego kierowcę, który chwilę wcześniej mógł doprowadzić do tragedii. Mężczyzna mając w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu jechał całą szerokością drogi.
Dodatkowo kierował samochodem mimo orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów. Za swoje niebezpieczne zachowanie czekają go srogie konsekwencje.
W piątek 1 lipca br. dyżurny strzeleckiej Policji otrzymał zgłoszenie o nadjeżdżającym z Gorzowa Wielkopolskiego w kierunku Strzelec Krajeńskich samochodzie marki Renault Laguna, którego kierowca może być nietrzeźwy. Podejrzenie wynikało z toru jazdy samochodu, który prowadził po całej szerokości drogi.
Od razu do pracy przystąpił patrol strzeleckiej drogówki, który już po chwili zauważył jadący Renault. Mundurowi niezwłocznie zatrzymali pojazd do kontroli. Podejrzenia osoby zgłaszającej potwierdziły się, gdy tylko sprawdzony został stan trzeźwości kierowcy. Policyjne urządzenie pomiarowe wskazało bowiem prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie 34-letniego mieszkańca gminy Kłodawa. Chwilę później, na miejsce kontroli drogowej, podjechało osobowe BMW, którego kierowca poinformował policjantów o zdarzeniu do jakiego doszło chwilę wcześniej. Renault zatrzymany aktualnie przez mundurowych zjechał na przeciwny pas jezdni i o mało nie doprowadził do czołowego zderzenia pojazdów. Na szczęście kierowca BMW w porę zareagował i w efekcie skończyło się jedynie na zbitych lusterkach.
Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, policjanci chcieli zatrzymać 34-latkowi prawo jazdy, lecz nie posiadał on dokumentu przy sobie. Okazało się, że mężczyzna ma aktualny, prawie dziesięcioletni, zakaz prowadzenia pojazdów. W efekcie Renault Laguna skończył na policyjnym parkingu, a nietrzeźwy kierowca będzie musiał odpowiedzieć przed sądem za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz pomimo orzeczonego zakazu a także za spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym. Grozi mu nawet do 3 lat pozbawienia wolności.